1. Lepsze dobre jakościowo używane, niż słabszej jakości nowe.
Ważne jest, aby uświadomić sobie, że większość rzeczy, które dziecko nosi na co dzień, zapewne nie nadaje się do przebywania na mrozie i śniegu przez kilka godzin. W ubraniach odpowiednich dla tego typu aktywności specjalizują się firmy skandynawskie, ponieważ tam dzieci realnie przebywają w takich warunkach pogodowych na co dzień. Ubrania takich firm są bardzo drogie, jeśli chcecie kupić je w sklepach internetowych. Na szczęście są sposoby, by kupić odpowiednie ubrania i nie zbankrutować.
Gdzie kupować tanio?
Ubrań tego typu najlepiej szukać na: olx, vinted czy grupach fb (np. Scandi bazar, Wełniaki, ale też zapewne wiele innych). W mniejszych miejscowościach często można znaleźć świetnej jakości rzeczy w second handach. Podczas poszukiwań warto kierować się marką. Jeżeli chodzi o odzież wierzchnią (kombinezon, kurtka, kominiarka, rękawiczki) to warto szukać ubrań marek: Reima, Didriksons, Reflex, Stormberg, Smalfolk, Ticket to heaven, Lego wear.
Śniegowce to polecamy Sorel (takie z gumowym dołem, a nie całe skórzane) albo polska marka Muflon (śniegowce w wersji z wełną w środku).
Moim zdaniem, jeżeli chodzi o kombinezony zimowe, spodnie i kurtki gumowe, rękawice na śnieg czy śniegowce, to nie warto kupować tych rzeczy nowych. Dobre jakościowo są bardzo drogie, a dziecko wyrośnie z nich po jednym sezonie. Tymczasem tańsze najczęściej nie spełniają swojego zadania (przemakają albo nie są dość ciepłe).
Tego typu odzież to tak zwana odzież techniczna. Najważniejsze jest, by spełniała swoje zadanie, czyli sprawiała, że Twojemu dziecku jest ciepło i sucho oraz pozwalała na nieskrępowaną zabawę. W trakcie takich szaleństw ubrania szybko się niszczą, więc nawet nowy kombinezon po kilku wyjściach może mieć już jakieś rozdarcia. Kwestia wyglądu tego rodzaju odzieży jest zupełnie drugorzędna. Dlatego warto kupować z drugiej ręku ubrania, które mają jakieś wady, przetarcia lub rozdarcia, ale są lepsze jakościowo. Takie wady nie wpływają na użytkowanie, a często powodują, że rodzice przestają się martwić tym, że dziecko coś zniszczy w trakcie zabawy.
2. Warstwy.
Łatwiej utrzymywać ciepło w stroju składającym się z kilku cieńszych warstw, niż z jednej grubszej. Zamiast bardzo grubej kurtki zarzuconej na koszulkę z długim rękawem, warto założyć dziecku podkoszulek, bluzkę z długim rękawem, sweter wełniany, a na to cieńszą kurtkę typu windstopper (np. zrobioną z softshellu).
3. Czytaj metki.
Żadne warstwy nie będą jednak zbyt efektywne, gdy wybierzemy nieodpowiednie materiały. Jeżeli chodzi o warstwy najbliżej ciała, to warto kupować dziecku ubrania z wełny merynosów albo po prostu wełniane. Wełna merynosów, nazywana potocznie merino, charakteryzuje się tym, że w dotyku wcale nie jest jak wełna. Dzieci często nie lubią wełnianych ubrań, bo są one grube, sztywne i drapią. Tymczasem ubrania merino są w dotyku delikatniejsze i bardziej miękkie niż bawełna. Po raz kolejny pojawia się jednak problem budżetu – nowe ubrania z tego materiału są bardzo drogie. Na szczęście po raz kolejny z pomocą przychodzi internet. Bez problemu da się kupić używane ubranka merino za 20-40 zł. Warto wpisywać frazy: merino, merynosy, a na metkach ubrań szukać napisów: lana, wool, virgin wool, merino wool. I po raz kolejny warto podkreślić – to jest odzież techniczna. Sprawi, że Waszemu dziecku będzie ciepło podczas zabaw na śniegu. Dzianina z wełny marynosów jest bardzo delikatna i łatwo o dziurki, zaciągnięcia czy „oczka” (w tym względzie zachowuje się podobnie, jak rajstopy). Mimo wszystko, cienka, używana bluzeczka merino nawet z zaszytą dziurką będzie dużo lepszym wyborem niż nowa bawełniana bluzka.
4. Dodatki i szczegóły mają znaczenie.
Kominiarka merino zamiast czapki i szalika – po pierwsze, kominiarka lepiej ogrzewa (nie ma opcji odplątania się szalika). Po drugie, nie da się jej (tak łatwo) zgubić, jak czapkę i szalik. Co do rodzaju materiału, to naprawdę nie warto kupować kominiarki z żadnego innego materiału niż wełna merino. Żaden inny materiał nie będzie tak ciepły, a jednocześnie nie będzie powodował zapacania się głowy. Warto wybierać kominiarki, które mają długi „kołnierz” (tę dolną część), żeby ogrzewały jak największą część szyi i klatki piersiowej. Kolejnym plusem są dodatkowe „wszywki” na wysokości uszu, które nie przepuszczają wiatru.
Rękawiczki to bardzo ważna sprawa. Ręce marzną bardzo szybko i zaczynają boleć, jeśli nie są odpowiednio zabezpieczone. Najlepsze są długie rękawiczki z 2 palcami. Długie, to znaczy takie prawie do łokcia, które można nałożyć na wierzch rękawów kombinezonu. Rękawiczki z dwoma palcami, wbrew pozorom, nie utrudniają robienia większości rzeczy, a palce wolniej w nich marzną.
Szczegóły kombinezonu – przy zakupie kombinezonu warto zwrócić uwagę na 2 szczegóły:
– kaptur – może być odpinany, ale koniecznie musi być. Kominiarka nie ochroni przed deszczem lub topniejącym śniegiem;
– gumki na buty – bardzo, bardzo ważna rzecz. Nogawki kombinezonu nakłada się NA śniegowce, a następnie zahacza gumki o podeszwę. Dzięki temu naprawdę nie ma szans, by śnieg czy woda dostały się do wnętrza buta.
Magda Januszewska |